Po pierwsze musisz znaleźć promotora, któremu będzie zależało na Twoim doktoracie i jego szybkiej obronie. Oczywiście w tym miejscu należy wprowadzić definicję pojęcia „szybki doktorat”. Wydaje mi się, że 2 lata to minimum przy naprawdę dobrym akademickim wietrze. Najlepiej szukać młodego profesora uniwersyteckiego, którego wyróżnia szybki przebiego dotychczasowej kariery naukowej. Promotor ten powinien przejawiać ambicje zostania profesorem zwyczajnym w niedalekiej przyszłości co w pozytywny sposób powinno wpłynąć na tempo waszej współpracy.
Po drugie polecam tryb eksternistyczny. Według mnie jeśli nie jesteś typem naukowca i poważnie myślisz o karierze korporacyjnej to cztero lub pięcio letnie studia doktoranckie to po prostu strata czasu. Pamiętaj w większości międzynarodowych koncernów nikt nie będzie zaliczał czasu spędzonego na studiach doktoranckich w poczet doświadczenia zawodowego.
Po trzecie temat pracy musi sprawiać Tobie przyjemność, ale równocześnie musi być interesujący dla promotora no i oczywiście musi adresować jakąś ważną lukę naukową na którą zwróciły uwagę autorytety w dziedzinie którą się masz zamiar zajmować.
Po czwarte podejrzewam najłatwiej jest zrobić doktorat z zarządzania, marketingu, finansów itp. Jeśli zajmujesz się biologią monekularną to pewnie moje porady na niewiele Ci się przydadzą.
Po piąte naprawdę przyłóż się do przygotowania planu pracy. Im dokładniejszy i bardziej przemyślany plan pracy tym „szybciej idzie pisanie”. Zaprezentuj plan pracy i pomysł na temat doktoratu podczas seminarium doktoranckiego w celu zebrania konstruktywnej krytyki. Im więcej krytycznych punktów na tym etapie pracy tym więcej czasu zaoszczędzisz później. Nie zaczynaj pisać poszczególnych rozdziałów „na wariata” bo jest to najlepsza recepta na stworzenie naukowego bubla, którego Twój promotor lub co gorsza recenzent po prostu nawet nie będzie chciał przeczytać. Last but not least przedyskutuj z promotorem plan Twojej pracy. Im więcej szczegółów uda Wam się ustalić na tym etapie tym lepiej.
No i jeszcze jedna rada gratis: patience my apprentice! Jedną z moich najboleśniejszych lekcji do tej pory była lekcja synchronizacji zegarków z akademickim światem. Na uczelni czas płynie zupełnie inaczej niż w moim korporacyjnym świecie- tutaj o żadnym sprincie nie może być mowy. Dlatego pamiętaj spiesz się powoli…
Po drugie polecam tryb eksternistyczny. Według mnie jeśli nie jesteś typem naukowca i poważnie myślisz o karierze korporacyjnej to cztero lub pięcio letnie studia doktoranckie to po prostu strata czasu. Pamiętaj w większości międzynarodowych koncernów nikt nie będzie zaliczał czasu spędzonego na studiach doktoranckich w poczet doświadczenia zawodowego.
Po trzecie temat pracy musi sprawiać Tobie przyjemność, ale równocześnie musi być interesujący dla promotora no i oczywiście musi adresować jakąś ważną lukę naukową na którą zwróciły uwagę autorytety w dziedzinie którą się masz zamiar zajmować.
Po czwarte podejrzewam najłatwiej jest zrobić doktorat z zarządzania, marketingu, finansów itp. Jeśli zajmujesz się biologią monekularną to pewnie moje porady na niewiele Ci się przydadzą.
Po piąte naprawdę przyłóż się do przygotowania planu pracy. Im dokładniejszy i bardziej przemyślany plan pracy tym „szybciej idzie pisanie”. Zaprezentuj plan pracy i pomysł na temat doktoratu podczas seminarium doktoranckiego w celu zebrania konstruktywnej krytyki. Im więcej krytycznych punktów na tym etapie pracy tym więcej czasu zaoszczędzisz później. Nie zaczynaj pisać poszczególnych rozdziałów „na wariata” bo jest to najlepsza recepta na stworzenie naukowego bubla, którego Twój promotor lub co gorsza recenzent po prostu nawet nie będzie chciał przeczytać. Last but not least przedyskutuj z promotorem plan Twojej pracy. Im więcej szczegółów uda Wam się ustalić na tym etapie tym lepiej.
No i jeszcze jedna rada gratis: patience my apprentice! Jedną z moich najboleśniejszych lekcji do tej pory była lekcja synchronizacji zegarków z akademickim światem. Na uczelni czas płynie zupełnie inaczej niż w moim korporacyjnym świecie- tutaj o żadnym sprincie nie może być mowy. Dlatego pamiętaj spiesz się powoli…